Świadomy oddech – streszczenie

Ehh… zrobiłem prezentację, z której sam nie jestem zadowolony.
Wszystko przez temat.

Na prośbę czytelników bloga streściłem książkę „Świadomy Oddech” Leonarda Orra, ale ze smutkiem muszę przyznać, że zawiodłem się na tej publikacji. Sam byłem na początku podekscytowany, że to ona wygrała głosowanie i będę miał okazję ją streścić, ale po jej przeczytaniu… no właśnie.

Najlepiej sam zobacz, o co mi chodzi:

Naprawdę nie lubię dawać takich recenzji, ale jeśli mam być wobec Ciebie szczery to nie mogłem pominąć niektórych faktów.

Następna prezentacja będzie już pozytywna i będzie zawierała bardziej użyteczną wiedzę. Obiecuję 😉

A właśnie – zapraszam Cię do następnej, stworzonej okazyjnie (nieczwartkowej 😉 ) prezentacji:
Konkurs >>

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (43):
  1. Barbara pisze:

    Wałkowanie tego samego tematu często przynosi mierne efekty. Leonard Orr – twórca tej metody opisywał ją już wielokrotnie. Z Rebirthingiem spotkałam się dzięki książce Lucyny Winnickiej. Wypróbowałam – coś w tym jest chociaż myślę, że zainteresowani więcej korzyści odniosą ćwicząc ten oddech pod opieką trenera. Dokładniejszy zapis (bardziej warsztatowy) – Sondra Ray „Świętowanie oddechu”.
    Trochę inaczej i według mnie bardziej skutecznie uczy Colin P.Sisson w książce „Świadome oddychanie”.

  2. Katja pisze:

    Jak dla mnie to fantastyczna recenzja 🙂 Masz talent do wyjaśniania w łatwy i szybki sposób (a zarazem przyjemny) „dlaczego tak”.
    Dziękuję za tą – i czekam na następną recenzję – pewnie będzie równie ciekawa…

    • Damian Redmer pisze:

      Szczerze mówiąc gdybym wiedział wcześniej co jest w „Świadomym Oddechu” to pewnie zrobiłbym inną prezentację, ale jeśli mimo negatywnej recenzji prezentacja Ci się podobała, to bardzo się cieszę 🙂

  3. Elżbieta pisze:

    Ojojoj… (ojojoj dotyczy Leonarda Orr). „Biedulek”, co się z nim stało? Kiedyś rozpoczynałam swój „samorozwój”, czytając (przepraszam, zapomniałam tytułu, ale nie była to ta pozycja) jego dzieło, które okazało się inspirujące, z zawartymi przekonującymi (podsumowującymi kwestie) aforyzmami. Ale widocznie każda sprawa ma swój początek i… koniec. W obliczu tej recenzji, cieszę się, iż zakończyłabym edukację proponowaną przez Leonarda Orr. Dziękuję Ci za pomysł recenzowania książek. Ileż dobrego z tego wynika. Ważne, że sprawdzasz to na sobie. To bardzo pożyteczne. Cudnie, że jest taki KTOŚ, kto w tak niezwykły sposób pomaga ludziom dojść do szerokiej samoświadomości.
    Jeśli to jeszcze możliwe, pragnę poprosić o streszczenie (w pigułce, bo pigułki to fantastyczna sprawa, oszczędzająca czas) „Przebudzenia” Anthony de Mello. Przegapiłam moment, kiedy należało zgłaszać propozycje. Ponadto Twoje tego typu recenzje pomagają szybciej dojść do pomysłów, które ktoś, kiedyś już dawno odkrył, więc nie trzeba odkrywać Ameryki, skoro ona już dawno odkryta. Oby Ci nigdy nie zabrakło pomysłów, czasu, cierpliwości i miłości do tego, co robisz dobrego ludziom. Dzięki, dzięki, dzięki. Wdzięczna Elżbieta B.

    • Ewa pisze:

      Ja też poproszę „Przebudzenia” Anthony de Mello.
      Słyszałam, że ta propozycja powinna być elementarzem życia.
      W ogóle lubię Jego przemyślenia.
      Ostatnio czytam Cherie Carter-Scott „JEŚLI ŻYCIE JEST GRĄ
      OTO JEJ REGUŁY” , jest tam zawarte dziesięć Reguł Życia.
      Ciekawi mnie Twoje zdanie, książeczka nie jest zbyt długa, dostępna za darmo w internecie (np.chomik 382kB).
      Dziękuję i pozdrawiam

      • Marcin pisze:

        Hej, uważam że nie ma sensu robić streszczenia książki „Przebudzenie”. Ksiązki de Mello są jak wiersze. To tak jakby robić streszczenie z Szymborskiej czy z Miłosza. Uwielbiam de Mello, i właśnie z tego powodu taki komentarz.

      • Damian Redmer pisze:

        Dzięki za opinię. Widzę, że muszę faktycznie przeczytać „Przebudzenie” 😉
        Jeśli da się je efektywnie streścić, to to zrobię, ale coś czuję, że masz rację 😉

    • Damian Redmer pisze:

      Łał… ogromnie Ci dziękuję za taki motywujący komentarz 😀 Nie wiem co powiedzieć…

  4. Mrude pisze:

    Hehe no niezłe. Czekam z niecierpliwością na kolejną prezentację.

  5. Adam pisze:

    Ech… Oddychanie z klatki piersiowej („płucami”) jest niewłaściwe, ponieważ ogranicza cyrkulację powietrza w dolnych partiach płuc. Płuca nigdy nie pozostają puste – nawet na pełnym wydechu pozostaje w nich jakaś ilość powietrza, zazwyczaj odtlenionego. Jeśli oddychamy z pominięciem przepony, jest ona znacznie większa, co prowadzi do gorszego natlenienia (mniej wydajny oddech). „samoistny wydech” który zaleca autor pogarsza sprawę jeszcze bardziej 😉
    Czy to jest niezdrowe? Trudno powiedzieć jednoznacznie – na dłuższą metę zapewne tak. Przy krótkich ćwiczeniach niekoniecznie.
    Temat przedziwny.

    • Damian Redmer pisze:

      Też wszędzie gdzie czytałem o oddychaniu, zalecany jest właśnie oddech przeponowy, a nie „piersiowy”. I to nie tylko ze względów zdrowotnych, ale też dla lepszego funkcjonowania. Nawet na treningach tańca byłem uczony żeby oddychać przeponowo i domyślam się, że w innych sportach jest podobnie.

      • Maciek pisze:

        Dobrze slyszeliscie, jednak w tym wypadku oddech ma za zadanie dotrzec do naszych glebokich napiec. Absolutnie nikt nie mowi, ze ten oddech powinien byc uzywany na codzien.
        Troche mało, widze, macie wiedzy na temat oddechu polaczonego, ktory absolutnie nie powinien byc uzywany na co dzien.
        Jest to oddech terapuetyczny. Najlesza pozycja do zglebienia tematu to ksiazki Collina Sissona.

  6. Aga pisze:

    🙂 naprawdę fajne. Jest tyle książek na które nie mamy czasu, a po niektóre w ogóle nie warto sięgać:(
    To jest przejrzysta recenzja pozytywnie zakręconego młodego człowieka 🙂
    Damian – dzięki za wzbogacanie mojej duszy 🙂 Pozdrawiam!!!!

    • Damian Redmer pisze:

      😀 (pełen wdzięczności za Twój komentarz uśmiech)

  7. Shogun pisze:

    Co do rebirthingu myślę, że to fajny temat – może wiele zaoferować ale…
    osobie, która konkretnie wie kim jest/co/i jak.
    W sensie ogarniętej co do swojej osobowości/świata.
    Jak złapie się ktoś za to, kogo droga duchowa to wizyta u psychoanalityka, czy porady w Pani Domu to potem efekty mogą być różne.

  8. Agnieszka pisze:

    Dzięki Damian za to streszczenie 🙂 Zdecydowanie zniechęciłeś mnie do przeczytania tej książki. Przynajmniej zaoszczędziłam trochę czasu i pieniędzy 🙂 Lepiej ten czas przeznaczyć na inne książki.
    A tak swoją drogą to autor miał niezły tupet skoro umieścił w niej opinie osób, które nie polecają jego metody.
    pozdrawiam!

    • Damian Redmer pisze:

      Jak natknąłem się na te opinie to z niedowierzania przeczytałem je kilka razy, bo po prostu ciągle nie mogłem uwierzyć, że autor sam niszczy swoje dzieło w oczach czytelnika. Dosłownie strzał w stopę.
      Również pozdrawiam!

    • maciek pisze:

      zdecydowanie metoda do polecenia praktycznie, zamiast dyskutowania. polecam 😉

  9. Agnieszka pisze:

    Od ponad 30 lat zajmuję się oddechem, z początku jako uczennica, studentka wokalistyki, obecnie od 20 lat jako pedagog i wykonawca. Wśród wielu osób zajmujących się tzw. :ustawianiem oddechu” widać niedouczenie i brak poczucia, że każda osoba potrzebuje indywidualnego traktowania , a błędy w nauce oddechu powodują często nieodwracalne zmiany. Oczywiście po tylu latach mam własne sposoby przekazywania swojej wiedzy, ale jestem też otwarta na różne nowinki. Tak więc dziękuję za tę recenzję bo uchroni mnie ona przed kupowaniem tej książki. Ze swojej strony polecam książkę „Mówię i śpiewam świadomie” Bogumiły Tarasiewicz.
    Pozdrawiam Agnieszka:)

  10. Daisuke pisze:

    Mam próśbę do Pana Damiana!Czy mógłbyś dla mnie zrobić transkrypcje na rozszerzenie pliku, bo osoba która ogląda , wogóle nie słyszy bo bardzo interesuje świadomego oodechu.Jeśli spełnia prośbę bardzo dziękuję .Daisuke

    • Damian Redmer pisze:

      O jaaa… transkrypcja z 18-minutowej prezentacji? To zajmie mi kilka godzin…
      Niedługo jednak rozpocznę współpracę z pewną kobietą, która m.in. zawodowo zajmuje się robieniem transkrypcji (poza tym jest naprawdę fantastyczną osobą) i wtedy poproszę ją o transkrypcję. Proszę napisz do mnie z przypomnieniem w najbliższą środę, dobrze?

  11. O ile ta pozycja mnie nie interesowała.
    To będę czekał na następne recenzje.
    Bo autor nie dość, że czyta od deski do deski.
    To jeszcze pisze wprost co myśli.
    I tak ma być

  12. Jarek pisze:

    Jak widać książke kazdy napisać może – jeden lepiej drugi gorzej:-)

  13. klaudia pisze:

    Na Gniew, to z otwartymi ustami -ale przez nos????zeczywiście tyle tych książek i kazda technika moze byc inna……dzięki a streszczenie-pewnie zakopałabym sie nieświadomie w tym materiale-a widze ze ciezkim materiałem…

  14. Kamil pisze:

    Cześć, kilka przydatnych rzeczy tam w sumie jest, dzięki. Swoją drogą ćwiczyłeś głos? Zaobserwowałem u Ciebie zmiane, jeśli tak to jestem ciekaw jakie ćwiczenia robisz.
    Pozdrawiam 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Nie ćwiczyłem świadomie głosu (nie wykonywałem żadnych ćwiczeń). Może się wyrabia 😉
      Również pozdrawiam!

  15. Wanda pisze:

    Świetna recenzja. Zetknęłam się z rebirthingiem wiele lat temu ale nie zauważyłam żadnych efektów oprócz lekkiego wyciszenia. Jeśli nie brać pod uwagę długości cyklu to idea przypomina medytację i może wywoływać podobne skutki. Medytacji samodzielnej nie wolno uprawiać jeśli pojawiają się objawy przygnębienia czy depresji.

  16. Julia pisze:

    całą prezentację szukałam ukrytego przekazu tej książki żeby udowodnić że ma ona ukryte znaczenia i jest warta przeczytania. Jednak próbowałam, ja jej za chiny nie mogłam zrozumieć.
    Może kiedyś znajdzie się osoba która wytłumaczy nam że ta książka to nie jeden wielki chaos a coś z przesłaniem. Idealny byłby wywiad z Leonardem ;D
    Co do samej prezentacji, jak zwykle oglądałam z zaciekawieniem i czekam na następne ;D

  17. Aga pisze:

    Co do tego oddychania klatką piersiową – może tak oddychają niemowlęta i dzięki temu łatwiej przypomnieć sobie swoje narodziny.

    • Agnieszka pisze:

      Niemowlęta oddychają oddechem przeponowym, w czasie płaczu, krzyku wyraźnie widać jak chodzi brzuszek, a klatka piersiowa i tak zawsze bierze udział w oddychaniu, bo jakoś nie wiem jak można by ominąć płuca podczas oddychania? Chyba, że znowu jakiś „wizjoner” coś wymyśli i zmieni budowę człowieka.

  18. Anna pisze:

    Witaj Damianie! Na wstępie, bardzo dziękuję za to, że poświęcasz swój czas temu blogowi i sprawom z nim związanymi oraz że inni mogą z tego korzystać. Uwielbiam Cię i naprawdę doceniam Twoją wspaniałą pracę. Pomysł streszczania książek jest świetny, radośnie czekam na kolejną książkę :).
    Co do tej prezentacji, sądzę że powinieneś nagrać ją jeszcze raz. Wypadła by lepiej i przyjemniej by się ją tworzyło, gdybyś zdecydował się podzielić ją na dwie części (dwa filmiki, tj. jeden dotyczyłby niebieskiej strony mapy myśli, drugi czerwonej). To taka obiektywna uwaga ode mnie, na przyszłość. Za nic w świecie się nie zniechęcaj. Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam!

  19. Patrycja pisze:

    zastosowania Efektu Maharishiego
    prawdę mówiąc faktyczni ciężko jest to udowodnić, a tym bardziej w pełni potwierdzić, lecz warto przyjrzeć się temu doświadczeniu w celu zrozumienia sposobu rozumowania autora.
    Nie czytałam omawianej książki, ale z twojego streszczenia wynika, że ma on dużą wiedzę (nie koniecznie pewną) na temat medytacji transcendentalnej.
    http://www.tm.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=115&Itemid=120

    • Damian Redmer pisze:

      Dzięki za link. Super sprawa 🙂

  20. Krzysiek pisze:

    Witam. Jeśli chodzi o oddychanie płucami i przeponą to w literaturze spotkałem się z opinią wedle której należy oddychać przeponą. O bezdźwięcznym oddychaniu i wydychaniu też było. Książka to „Żelazne Ciało Ninja” ASHIDA KIM. Polecam. Pozdrawiam. 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Dzięki za polecenie 🙂 Nie słyszałem o książce, ale mnie zaintrygowała.

  21. Andrzej pisze:

    Oddychanie płucami wiąże się z popularną w rebirthingu teorią, że w mięśniach otaczających klatkę piersiową są skumulowane negatywne emocje i ten typ oddechu pozwala do nich dotrzeć, zaobserwować je i np. „uwolnić” (choćby w dalszym ciągu oddychania, czyli „cyklu energetycznego” używając nomenklatury Leonarda). Nie należy tego traktować jako oddechu zapewniającego lepsze dotlenienie, uspokojenie itd., itp, tak, że nie jest to sprzeczne z innymi zaleceniami traktującymi oddech przeponowy, jako „prawidłowy” – po prostu ten typ oddechu służy innym celom. Przynajmniej tak to rozumiem. Swoją drogą może to tłumaczyć dlaczego papierosy dość skutecznie „znieczulają” emocje, ale to inny temat 😀 Pozdrawiam 🙂

  22. Zachariasz pisze:

    A ja ma książkę w, której pisze, że prawidłowy oddech powinien poruszać płucami a nie brzuchem.

  23. Urszula pisze:

    Dzieki Twojej prezentacji wiem, ze nie warto kupowac jego ksiazki. Mysle, ze takie streszczenia ksiazek nie wartych polecenia tez sa wazne. Co prawda kazdy powinien wyrobic sobie wlasne zdanie na ich temat, ale gdy mamy mozliwosc przeczytania recenzji o plusach i minusach danej pozycji to zaoszczedzamy czasu i rozczarowania pozniej. Ale radzilabym w jednej prezentacji omowic kilka ksiazek (oczywiscie tych mniej wartych).
    Powiedziales w swojej prezentacji, ze oddychanie bezglosne to ekscytujaca sprawa. Dla mnie to jest normalne, gdyz tak od chyba 20 lat oddycham. Kompletnie nie slysze wlasnego oddechu. Wydawalo mi sie do tej pory, ze wiekszosc ludzi tez tak oddych, jakos nigdy sie nie przysluchiwalam, jak oni oddychaja. Mysle, ze teraz przyjze sie temu blizej.

  24. Nina i Zygmunt pisze:

    Książkę czytaliśmy bardzo dawno temu. Być może książka ma jakieś braki. Natomiast sama metoda rebirthingu i dwadzieścia połączonych oddechów są fantastyczne.
    Bez praktykowania to tylko słowa, które próbujemy zweryfikować na podstawie tego co znamy. Polecamy pierwsze 10 sesji zrobić pod okiem doświadczonego trenera.
    Oddychanie płucami jest zasadne, gdyż w ten sposób docieramy do stłumionych emocji. Dzieciom w badaniu nie podobała się ta praktyka, gdyż poprzez oddychanie docierały do bolesnych stłumionych emocji od których cały czas uciekały( nie chciały się z nimi skonfrontować). Ta konfrontacja czyli przeżycie/ doświadczenie jeszcze raz tego co tak bardzo bolało czego tak bardzo się baliśmy uwalnia nas całkowicie od tych emocji i pozwala doświadczać życia już bez tego ograniczenia. To tak w skrócie. Polecamy serdecznie.W naszym przypadku to była jedna z metod od której zaczynaliśmy naszą prace nad własnym rozwojem.Wspaniałe zajęcia odbywają się co roku nad morzem w Gąskach.
    Z miłością, Nina i Zygmunt

  25. Kasia pisze:

    Witaj Damianie!
    Z wielką ciekawością wysłuchałam tej prezentacji, ponieważ byłam ogromnie ciekawa tej książki. I jestem ci wdzięczna że zrobiłeś to najlepiej jak potrafiłeś i przy tym oświeciłeś.
    Jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności. Przerabiam każdego dnia po kilka Twoich prezentacji, robię notatki. Bardzo interesują mnie te tematy. A wszystko zaczęło się kilka dni temu przypadkiem jak na YT szukałam czegoś o mózgu i odkryłam Twoją stronkę. ROBISZ ŚWIETNĄ ROBOTĘ! Podziwiam!

    • Damian Redmer pisze:

      Dziękuję Kasiu 🙂

  26. I have checked your page and i have found some duplicate content, that’s why you don’t
    rank high in google, but there is a tool that can help you to create 100% unique content, search for;
    boorfe’s tips unlimited content

  27. You truly did more than our expectations.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *