3 zasady życia, których uczymy się za późno

W tym artykule poznasz 3 zasady życia, które zazwyczaj poznajemy za późno. A gdy się to wreszcie nastąpi, pojawia się takie “To dlatego w tylu miejscach się męczyłem i dokonywałem złych wyborów. Gdybym tylko wiedział to wcześniej…”.

Więc bądźmy mądrzy przed szkodą i poznajmy je czym prędzej. Zapraszam:

Wspomniany w filmiku link do wirtualnej konferencji online Break Your Limits

Transkrypcja wideo

Pierwsza zasada życia to “Twoja percepcja (czyli to, jak postrzegasz rzeczy, jak je interpretujesz, jaki nadajesz im osąd) jest dla Ciebie rzeczywistością.” W codzienności odbieramy zdarzenia jako prosty związek przyczynowo-skutkowy na zasadzie: wydarzyło się coś np. ktoś mnie skrytykował i to spowodowało się zezłościłem lub moje poczucie własnej wartości spadło itp.

Dlatego nawet potocznie mówimy, że “Ktoś lub coś mnie zezłościł”, “Ktoś lub coś mnie zestresował” itd. Jednak prawdziwy ciąg przyczynowo-skutkowy jest nieco inny. To jak on wygląda naprawdę stoi w ogóle u podstawy współczesnej psychologii[1]

Ten ciąg wygląda tak: jest jakieś wydarzenie, coś Cię spotkało i to coś nie wpływa bezpośrednio na Twoje emocje i uczucia, tylko pomiędzy zdarzeniem, a tym co czujesz, jest Twoja interpretacja tego zdarzenia, na którą składają się m.in. Twoje różne przekonania, nastawienie i nawyki myślowe. One decydują, jak to coś odbierzesz i jak to na Ciebie wpłynie. Nie zdarzenie samo w sobie. Przez to możemy identyczne sytuacje postrzegać kompletnie inaczej, a w efekcie – czuć się i zachowywać zupełnie inaczej. Jest eksperyment, który dobrze obrazuje to zagadnienie[2]

Jedno zdanie, które zmieniło wyniki eksperymentu

W eksperymencie tym, grupę studentów z jednej uczelni zaproszono do sali, gdzie głośno grał telewizor z puszczonymi śmiesznymi klipami wideo. Naukowcy rozdali studentom arkusze z nudnymi danymi i poprosili, aby się ich nauczyli najlepiej jak potrafią, bo za 10 minut odbędzie się test sprawdzający ich znajomość tych danych.

Jak myślisz, jaki im poszło? Nietrudno zgadnąć – fatalnie. Zaskoczenie, nudne dane i fatalne warunki do nauki nie pomogły. Jednak nie dla wszystkich był to problem. Naukowcy powiedzieli do części studentów jedno zdanie, które sprawiło, że test poszedł im znacznie lepiej. Dzięki temu jednemu zdaniu podczas nauki wykazali się dużo większą motywacją i skupieniem, mimo takich samych słabych warunków do nauki.

To zdanie, które usłyszeli i które wszystko zmieniło brzmiało mniej więcej: “Aby wypaść dobrze w tym zadaniu, spróbuj postrzegać je jako okazję do treningu i wzmocnienia swojej pamięci i koncentracji, które są kluczowymi elementami do sukcesu na tej uczelni”. Widzisz co się stało?

Uczestnicy po usłyszeniu tego, zmienili swoje postrzeganie sytuacji z “Muszę jakoś to zapamiętać, bo się zadeklarowałem do badania” na “Ćwiczę teraz moją pamięć, od której zależy mój sukces”. Dwie grupy, identyczna sytuacja, ale różna interpretacja. Efekt – jedna grupa zapamiętała materiał beznadziejnie i się męczyła, a druga wyszła zmotywowana i zapamiętała więcej.

Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze w jednym badaniu[3] Dawano w nim uczestnikom do picia wino i pokazywano jego cenę jednocześnie skanując ich mózgi.

Okazało się, że gdy pili dokładnie to samo wino, ale wierzyli, że jego cena jest większa, ich rejony mózgu odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności były bardziej aktywne. To nie było tylko wrażenie, niczego sobie nie wmówili – oni dosłownie czuli więcej przyjemności, wino dosłownie im bardziej smakowało tylko dlatego, że mieli przekonanie, że jest droższe.

Jak w praktyce wykorzystać pierwszą zasadę życia?

Twoja percepcja prawdziwie jest dla Ciebie rzeczywistością To podstawowa prawda psychologiczna, o której często dowiadujemy się za późno albo o niej zapominamy. Podświadomie jesteśmy przekonani, że jedynym sposobem na zmianę negatywnych skutków danej sytuacji jest zmiana samej sytuacji. Tak samo jak pierwsza grupa studentów uznała, że do efektywnej nauki potrzebna jest cisza.

Tymczasem, najbardziej efektywnym sposobem często okazuje się zmiana sposobu patrzenia na daną sytuację. Gdy więc następnym razem poczujesz coś nieprzyjemnego – nie zakładaj, że musisz tak to czuć, bo to nieprawda.

Zamiast tego spytaj siebie:

  • W co wierzę?
  • Jak to postrzegam?
  • Czego się tak naprawdę obawiam, że tak to poczułem?
  • Z jakich innych powodów mogę się w to angażować, żeby mieć więcej motywacji?

Zauważ jakie przekonania, jaka interpretacja stoi za Twoimi uczuciami. To pierwszy krok do tego, byś mógł je zmieniać, a wraz z tym – prawdziwie przejąć kontrolę nad swoim życiem. Nie poprzez kontrolowanie całej otaczającej Cię rzeczywistości, żeby zawsze spełniała Twoje oczekiwania, bo to jest niemożliwe, ale poprzez kontrolowanie siebie i swojego postrzegania świata.

Druga życiowa zasada

Druga psychologiczna zasada to “Bardziej siebie kształtuj, niż odkrywaj”.

Wiele przekazów, z którymi się spotykamy pcha nas w stronę samoeksploracji – chcemy odkryć kim naprawdę jesteśmy, co naprawdę sprawia nam przyjemność, jakie talenty w sobie nosimy, co tak naprawdę powinniśmy w życiu robić itd. To nie jest do końca bezzasadne, bo możemy nie być w pełni świadomi naszych mocnych i słabych stron, różnych predyspozycji czy chociażby przekonań, które w sobie nosimy i przez które powtarzamy pewne błędne schematy.

Jednak znacznie później lub nigdy nie odkrywamy, że jest jeszcze druga strona równania – rzeczy, które nas określają, „To jaki jestem, to kim jestem, to co nazywam pasją / talentem, to w czym jestem dobry a w czym nie, co mnie stresuje a co nudzi…” zmieniają się wraz z Tobą w wyniku Twoich życiowych doświadczeń i przy odrobinie wiedzy i pracy – możesz je świadomie kształtować.  Przez to rzeczy, które teraz Cię np. nudzą, stresują, czy w ogóle nie interesują, mogą się stać Twoimi ulubionymi. Pasji nie odnajdujesz – tworzysz ją.

Podobnie jest z tym, co popularnie nazywamy talentem. We wszystkim jest jakaś domieszka wrodzonych predyspozycji, ale czymś ZNACZNIE ważniejszym jest po prostu wiedza i umiejętności, które zdobyłeś w danym obszarze. Przykładowo – wg niektórych źródeł Amadeusz Mozart już w wieku 13 lat komponował swoje pierwsze utwory. Wrodzony geniusz, który wystarczyło odkryć, prawda? Tak się wydaje na pierwszy rzut ok. Bo czy wiedziałeś, że jego ojciec – Leopold Mozart – był znanym nauczycielem muzyki, który od najmłodszych lat uczył swojego syna grać? To w żaden sposób nie ujmuje osiągnięciom Mozarta, ale przyznasz, że trochę odczarowuje mit niezwykłego wrodzonego talentu, prawda?

Pewien węgier Laszlo Polgar przeczytał ponad 400 biografii ludzi uznawanych za geniuszy i doszedł właśnie do tego wniosku – talentu się nie odkrywa, tylko tworzy. Ogłosił więc, że wychowa swoje dziecko na geniusza ZANIM jeszcze jakiekolwiek mu się urodziło. Efekt – miał trzy córki i każdą z nich została światowej klasy arcymistrzynią szachową. Nie dlatego, że uzupełniły one jakieś testy osobowości i każdej przypadkowo wyszło, że ma ukryty talent do szachów, nie dlatego, że ich ojciec był wybitnym szachistą – nie był. Tylko dlatego, że ich ojciec tak postanowił i tak je wychował. I każda z córek później stwierdziła, że naprawdę LUBI grę w szachy. Że to jej pasja.

László Polgár wraz ze swoimi córkami przy nauce gry w szachy

Prościej jest lubić rzeczy, w których jesteśmy dobrzy i wychodzą nam tak, jak chcemy, prawda? Prościej też nie stresować się czymś, co robiłeś już setki razy, prawda?

Gdy już wiesz, że to co lubisz jest zmienne, bo zależy mocniej od tego, co robisz, możesz zacząć m.in. zupełnie inaczej budować swoje pasje i karierę. Zamiast stawiać sobie tylko pytania w stylu “Co potrafię? Jakie są moje mocne strony? Jakie predyspozycje? Jakie talenty”, możesz zacząć zadawać pytania “Co WARTO aby było moją pasją? W czym warto, abym był dobry i to lubił? W co warto, abym inwestował swój czas?”

Coś podobnego zauważył także Brendon Burchard, autor książki “High performance habits”, której polski tytuł brzmi  “Skuteczne nawyki. Jak zwyczajni ludzie osiągają nadzwyczajne rezultaty”[4] który od lat analizuje – jak on ich określa – superosiągaczy, czyli osoby, które systematycznie i długotrwale odnoszą sukcesy wykraczające poza społeczne normy.

Z jego analiz wyszło mu, że superosiągacze rzadko zadają pytania w stylu “Kim jestem i w czym jestem dobry” i na tym się koncentrują. Za to znacznie częściej zadają sobie pytania w stylu: “Co jest ode mnie potrzebne, abym to dobrze wykonał czy osiągnął i jak mogę do tego urosnąć?”

Widzisz to? To jest praktyczne wykorzystanie zasady “Bardziej siebie kształtuj niż odkrywaj”. Przestań postrzegać swoje talenty i upodobania jako jakieś swoje niezmienne cechy i zacznij dodatkowo myśleć zupełnie innymi pytaniami.

Trzecia życiowa zasada

Trzecia zasada to “Jedyne co tak naprawdę robisz, to podejmujesz decyzje i starasz się je realizować”. Gdybyś spojrzał z lotu ptaka na siebie i swoje życie, to w każdej sekundzie robisz tak naprawdę tylko jedną z dwóch rzeczy:

Albo podejmujesz jakąś decyzję, czyli decydujesz, co chcesz powiedzieć, zrobić, jak chcesz się zachować, co chcesz osiągnąć, jaką potrzebę – swoją lub innych – zaspokoić, oraz w jaki sposób. Od najprostszego ruchu ręką po strategiczne plany na temat Twojej przyszłości – to wszystko Twoje decyzje. 

I druga rzecz: starasz się realizować tę decyzje

Nie jesteśmy robotami – to, że coś sobie postanowimy, nie znaczy, że wytrwamy w tym postanowieniu, prawda? Doświadczamy pokus, rozproszeń, słabości, braku motywacji, strachu, odkładamy sprawy na później itd.

Pokusy towarzyszą nam zawsze.

Często więc – nawet jeśli podejmiemy dobrą decyzję – to przez m.in. brak wystarczającej samodyscypliny czy wytrwałości nie jesteśmy w stanie jej w pełni zrealizować. To są tak naprawdę jedyne dwie rzeczy, które robisz w życiu; jedyne, na które tak naprawdę masz wpływ. 

Od tego więc na jakim poziomie stoją u Ciebie te umiejętności, zależy jakość Twojego życia. Te dwie rzeczy brzmią więc jak coś, co warto chociaż trochę opanować, prawda? Natomiast błąd, który najczęściej tutaj popełniamy, to zawężamy nasze postrzeganie i myślimy krótkoterminowo – o jednej decyzji naraz. Przykładowo – jak rozważamy zmianę pracy, to chcemy tylko podjąć idealną decyzję zawodową tu i teraz.

Innym razem rozważamy inwestycje, więc wtedy chcemy podjąć tylko tą jedną idealną decyzję w co włożyć pieniądze. Innym razem – chcemy tylko kupić to jedno ostateczne mieszkanie, dom lub działkę. Innym – wybrać tylko tego jednego idealnego partnera itd.  Liczymy więc na to, że skoro to jedna decyzja, to nie ma co inwestować czas w naukę jak je ogólnie dobrze podejmować, tylko wystarczy, ze się teraz dobrze skupimy i tą jedną jakoś uda się dobrze podjąć. Przy tym podejściu umykają nam tutaj dwie rzeczy:

  • Po pierwsze – to nie tylko jedna decyzja. To jedynie bieżąca decyzja.  Decyzji, które zaważą na Twoim trybie życia, inwestycjach, karierze, związku, zdrowiu, pieniądzach podejmiesz (lub błędnie nie podejmiesz) jeszcze setki jak nie tysiące.
  • Po drugie – gdy nie potrafimy czegoś robić na wysokim poziomie ogólnie, bardzo ciężko jest to zrobić naprawdę dobrze nawet tylko ten jeden raz.

To trochę tak jakbyś normalnie nie ćwiczył na siłowni, ani żadnych pompek, ale chciał tylko ten jeden raz wykonać ich 50 z rzędu. Tak samo jest z decyzjami – gdy nie wiesz jak je dobrze podejmować, gdy nie pracowałeś nad swoimi przekonaniami, celami, wartościami i tym aby omijać błędy poznawcze, ciężko jest nawet raz podjąć naprawdę dobrą decyzję i w niej wytrwać.

Dlatego m.in. raport JP Morgan badający jaki zwrot oferowały różne klasy aktywów między latami 1999 a 2018 ujawnił trochę szokującą rzecz – przeciętny inwestor osiąga gorszy wynik niż prawie wszystkie aktywa, w które inwestował. Dobrze czytasz – decyzje przeciętnego inwestora bardziej szkodziły, niż pomagały jego inwestycjom.

raport JP Morgan badający jaki zwrot oferowały różne klasy aktywów między latami 1999 a 2018

To znaczy, że wystarczyłoby, żebyś w 1999 roku kupił niemal cokolwiek np. złoto i nie robił niczego innego, tylko to bezmyślnie trzymał i odsprzedał za np. 10 czy kilkanaście lat z zyskiem, i uzyskałbyś lepsze wyniki niż przeciętny inwestor, który w tym czasie wielokrotnie decydował co sprzedać a co kupić. Tą strategią – w przypadku złota – osiągnąłbyś wynik 4 razy lepszy niż przeciętny inwestor, mimo że on chcąc zarobić więcej, szukał różnych informacji, czytał branżowe newsy, kupował i sprzedawał różne aktywa… ale ostatecznie wychodziło na to, że zarabiał mniej na każdym z nich. 

Jeśli się tego nie uczymy, tego jak decyzje dobrze podejmować, jesteśmy w tym dużo gorsi, niż myślimy. Analogicznie jest ze zdolnością realizowania naszych decyzji – w danym momencie chcemy tylko schudnąć, albo tylko wcześniej wstawać rano, lub systematycznie zagarniać się do pracy lub nauki. Czyli chcemy uzyskać pożądany efekt w bardzo wąskiej dziedzinie.

Nie interesuje nas za bardzo to jak się formują nawyki, jakie efekty psychologiczne wpływają na naszą zdolność samodyscypliny, jak być ogólnie zdyscyplinowanym – chcemy tylko zmienić jedną lub dwie rzeczy – takie z którymi męczymy się od lat – i to nam wystarczy.

Nie widząc tego, że męczymy się z tymi rzeczami do lat właśnie przez to, że chcemy zmienić TYLKO je, a nie opanować całą szerszą zdolność samodyscypliny. Jak więc w praktyce wykorzystać zasadę “Jedyne co tak naprawdę robisz, to podejmujesz decyzje i starasz się je realizować”?

3 słowa: podnieś swoje ambicje.

Nie staraj się tylko o zmianę jednego upartego nawyku czy podjęcie jednej super decyzji. To często jest super trudne, a gdy skupiasz się na tym, że chcesz tylko tę jedną rzecz, to faktycznie wydaje się, że nie ma sensu doskonalić w sobie ogólnej umiejętności samodyscypliny czy podejmowania decyzji. I w efekcie stoisz w miejscu, bo ten uparty nawyk nie chce się zmienić, a ten idealny pomysł czy decyzja coś nie wychodzą.

Zamiast tego celuj więc maksymalnie szczęśliwe i spełniające życie. Stań się taką osobą, z jakiej będziesz dumny. Gdy w to celujesz, gdy celujesz w realizację wielu swoich marzeń i celów, w pełne uwolnienie swojego potencjału i zbudowanie maksymalnie spełniającego życia dla siebie i Twoich bliskich, to jasne, że jedna dobra decyzja i jej wdrożenie nie wystarczy. Będzie ich wiele.

Wtedy też staje się jasne i naturalnie czujemy, że trzeba opanować te 2 umiejętności na wyższym poziomie. To jest to, czego uczymy się za późno lub nigdy.

Podsumowanie

Po pierwsze – pamiętaj, że Twoja percepcja jest dla Ciebie rzeczywistością czyli to w jaki sposób postrzegasz daną sytuację, określa to, co poczujesz i w jaki sposób na nią zareagujesz. Zamiast więc upatrywać źródła demotywacji, stresu, obaw, złości, zazdrości, przytłoczenia i innych negatywnych uczuć w samej tylko sytuacji, zadawaj sobie pytania w stylu “W co wierzę, jak to postrzegam, czego się tak naprawdę obawiam, że tak to czuję?” lub “Z jakich innych powodów mogę się w to angażować, żeby mieć więcej motywacji?”

Po drugie – pamiętaj, żeby bardziej siebie kształtować, niż odkrywać czyli, że masz wpływ na to, jak kształtuje się Twoja osobowość, pasje i talenty. Zadawaj więc sobie pytania w stylu “W czym warto, abym był dobry, w co warto zainwestować swój czas”, a nie tylko “Kim jestem i jakie są moje mocne strony”.

I po trzecie – pamiętaj, że jedyne co tak naprawdę robisz, to podejmujesz decyzje i starasz się je realizować”. Aby jednak wznieść je na wyższy poziom, trzeba podnieść swoje ambicje i starać się o coś więcej niż tylko dobrze podjętą najbliższą decyzję czy zmianę jednego nawyku. Celuj w swoje wymarzone życie – jak widziałeś często paradoksalnie prościej je osiągnąć niż zmienić tylko jeden uparty nawyk czy podjąć jedną idealną decyzję.

To są te 3 zasady, które ciągle wpływają na najważniejsze wybory w naszym życiu, a których uczymy się zdecydowanie za późno lub nigdy.

Jednak z pewnością to nie jedyne takie rzeczy – i tutaj pytanie do Ciebie: jakie wg Twojej wiedzy i doświadczeń są inne życiowe zasady lub chociaż jedna, której uczymy się za późno? Napisz w komentarzu.

A jeśli chciałbyś zobaczyć jeszcze wideo 3 zasady zarabiania pieniędzy i 3 zasady inwestowania, których uczymy się za późno, to zapraszam Cię na darmową wirtualną konferencję, którą organizujemy pod adresem BreakYourLimits.pl

Tam uzyskasz dostęp do tych wideo plus do specjalnego Testu Ograniczeń, który pomoże Ci sprawdzić co obecnie – poza jakąś domenową wiedzą – hamuje Cię najbardziej w osiąganiu swoich celów.

A jeśli zapiszesz się teraz, to w dniach 16-20 października uzyskasz jeszcze dostęp do wywiadów z ponad 50 ekspertami i wszystko to za darmo, ale tylko do czasu skończenia konferencji – potem dostęp do wszystkiego będzie już płatny. Więc jeśli oglądasz to przed 16 października 2021 – zapraszam czym prędzej póki wszystko tam jest za darmo.


Źródła:

[1] Ellis, A. The revised ABC’s of rational-emotive therapy (RET). J Rational-Emot Cognitive-Behav Ther 9, 139–172 (1991)

[2] Leroy, Véronique & Grégoire, Jacques & Magen, Eran & Gross, James & Mikolajczak, Moïra. (2012). Resisting the sirens of temptation while studying: Using reappraisal to increase focus, enthusiasm, and performance. Learning and Individual Differences. 22. 263-268.

[3] Plassmann H, O’Doherty J, Shiv B, Rangel A. Marketing actions can modulate neural representations of experienced pleasantness. Proc Natl Acad Sci U S A. 2008 Jan 22;105(3):1050-4

[4] Burchard, B. (2017). High performance habits: How extraordinary people become that way. Hay House, Inc.

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (5):
  1. Ppp pisze:

    Ad 1.
    Problem w tym, że interpretacje są nam wpajane w dzieciństwie.
    Np. jest nam wpajane, że zła ocena jest efektem „nie nauczenia się” – co często jest nieprawdą. Oraz, że zła ocena jest tragedią – faktycznie poza szkołą nie ma żadnego znaczenia.
    Poza tym na takie analizy często po prostu nie ma czasu.
    Ad 2.
    Zbyt długo męczyłem się z matematyką, by uwierzyć, że beztalencie (jakim byłem) może przez pracę dojść do sukcesów. Tak może się stać, jeśli trochę talentu jest. Poniżej pewnego poziomu to nie działa.
    Ad 3.
    Nie ma człowieka, który by umiał, wiedział i zmieniał WSZYSTKO. A poza tym pewne decyzje są ze swojej natury jednorazowe lub tylko kilkurazowe (zakup mieszkania).
    Pozdrawiam.

    • Maciej Prósiński pisze:

      Ad 1. Oczywiście. Gdybyśmy nie mieli nawyku automatycznej interpretacji, to nie byłoby nad czym pracować 🙂 I tak, często społeczeństwo i otoczenie uczy nas w dzieciństwie, że 1 zdarzenie = jedna interpretacja.

      Ad 2. Nie znam indywidualnej sytuacji, więc na pewno nie będę tu prawić „mądrości z katedry”. Wiem jednak, że w matematyce można przepalać każdą ilość wysiłków przez błędy popełnione czy utrwalone na poziomie fundamentów, póki się ich nie odkręci. Marzy mi się, że kiedyś zobaczę na świecie zawód „terapeuty procesu edukacji”, który będzie umiał np. zdiagnozować co u pacjenta KONKRETNIE nie gra z matematyką i pomoże zdjąć takie ograniczenia.

      Ad 3. No i?

  2. Maciej pisze:

    Gdybym miał zaproponować jedną życiową zasadę, to byłoby to dbanie o higienę umysłu poprzez codzienną praktykę minimum 30 min medytacji.

    • Maciej Prósiński pisze:

      Czy mogę dopytać: Praktykę jakiego rodzaju medytacji? 🙂

  3. BOŻENA pisze:

    ZA PÓŹNO UCZYMY SIĘ :
    – UWAŻNEGO SŁUCHANIA
    – WŁAŚCIWEGO ZNACZENIA SŁÓW
    – ŚWIADOMEJ REALIZACJI
    PO PROSTU
    – SAMOŚWIADOMOŚCI 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *