Przestań w końcu ustalać cele SMART!
Jeśli interesujesz się rozwojem osobistym, to miałeś prawdopodobnie styczność z tym, jak ustalać swoje życiowe długoterminowe cele. Zazwyczaj proponuje się prosty schemat:
Podziel życie na obszary np. finanse, zdrowie, kariera, relacje itd. i oceń jak Ci idzie w każdym z nich. Następnie zastanów się, czego chcesz w każdym z tych obszarów (zwracając szczególną uwagę na te, w których dałeś sobie najniższą ocenę) i na podstawie tego wyznacz sobie cele typu “SMART”, czyli
Szczegółowe,
Mierzalne,
Atrakcyjne,
Realistyczne,
Terminowe
…i gotowe. Teraz tylko działać w ich kierunku i niech się dzieją cuda.
Na pierwszy rzut oka wszystko tutaj brzmi sensownie.
Zapraszamy do prezentacji:
Zobacz również:
- Powiązane
- Najnowsze
- Popularne
To wszystko opiera się na tym, co zaobserwowałem na sobie. Nie ma „nadludzi”. Jak rozwijasz się w jednej dziedzinie, zaniedbujesz drugą. Miałem tak np. Aż szachami – wyniki w szachach były, a inne działki „leżały”. Cóż, energii mamy tyle ile mamy, możemy ją trochę podciągnąć, ale nie damy rady dawać z siebie 100% każdego dnia o każdej porze. Trzeba to zrozumieć i nauczyć się z tym żyć.
Jak bym tak nie generalizował że tysiące couchów źle uczą, jest wielu któzy mają różne podejścia do tematu. Jeśli chodzi o koło życia to przykładowo M. Pasterski ma troszkę inną wersję i nie mówi żeby ustalać długoterminowe cele smart.
Oczywiście, że każdy ma swoją wersję i zawsze znajdzie się ktoś, kto wyłamuje się z tego schematu, więc nie użyłem pełnej generalizacji, bo byłaby nieprawdziwa. Są przecież takie materiały jak np. kurs planowania życia z Uniwersytetu Stanford. On bazuje na zupełnie innych założeniach i u niego nie widziałem tego błędu.
Jeśli mówimy o różnych materiałach to pytanie nie brzmi, czy ustalamy tam cele SMART, SMARTER czy wg jeszcze wielu innych schematów (SMART to jedynie najbardziej popularny), tylko czy są wolne od błędów wspomnianych w prezentacji.
W prezentacji celowo nie wspominałem nikogo z nazwiska i wolałbym nie wytykać tych błędów w konkretnych kursach konkretnych osób, żeby nie robić nikomu antyreklamy, bo to, że jeden element jest potencjalnie szkodliwy, nie znaczy absolutnie, że wszystkie informacje od danej osoby takie są.
Pozwól więc, że nie odniosę się bezpośrednio do Life Architecta Michała czy jakiegokolwiek innego kursu czy osoby.
Może wystarczy wyznaczać cele SMART i założyć i h minimalny stopień wykonania np. 30 lub 50%. Wtedy realizując nawet 30% wyznaczonych celów będziemy z siebie zadowoleni, nie ucierpi na tym żaden obszar życia i nie będzie też takiej dużej presji na realizację celów. Trzeba z góry założyć, że nie zrealizujemy w pełni naszych celów, a wystarczy, że osiągniemy założone minimum. Cele to są tylko nasze drogowskazy, ale zawsze można pojechać trochę inną drogą, jak jest taka potrzeba, bo życie jest nieprzewidywalne.
Wydaje mi się, że wtedy jedynie „zmiękczamy” problem, ale go nie usuwamy. Bo nadal pozostanie pytanie – skąd wiedzieć jaki będzie minimalny stopień wykonania. Jeśli nie będziemy mieli tutaj jakiegoś kryterium, tylko będziemy się zdawali na „zdrowy rozsądek” (czymkolwiek on jest 😉 ), to zawsze można nawet minimalny stopień wykonania mocno przeszacować.
Znając poziom ambicji wielu osób, z którymi pracujemy – na 100% by się to zdarzało.
To jak w takim razie żyć, panie Damianie? Jak żyć 😀
Haha 😉 Szukam właśnie na to odpowiedzi 😀
SMART zadziała skutecznie tylko na kilka procent populacji, bo jest narzędziem zamykającym pewną całość. Jakby wisienką na torcie. Problem w tym, że ogromna większość ludzi nie ma „tortu”, żeby położyć na nim wisienkę. Stąd SMART propagowany bez „tortu” można uznać za pop-rozwój osobisty, czyli dla większości szkodliwe lub bezużyteczne.
Ej Damian tu jest potezna luka logiczna. Caly blad polega na zlym wyznaczaniu celow a nie w samym smarcie. To co opisales to polaczenie jak wyznaczac cel i procedura smart do ich realizacji. Sama procedura smart jest ok i jak sam zaznaczyles udowodniono jen skutecznosc. Natomiast wyslales do wszystkich maila „Przestan ustalac cele smart”. To jest robienie krzywdy ludziom… jesli maja okreslony dobry cel to smart im pomoze w realizacji a jesli maja zle okreslone cele to dowolne narzedzie do ich realizacji bedzie bledne. Nie noz jest winny ze ktos go uzyl w zlym celu
Tytuł prezentacji i nagłówek emaila zawiera – jak zawsze – jedynie zajawkę, a nie pełny wniosek.
Jak zresztą powiedziałeś – w prezentacji było wspomniane, że potencjalnie szkodliwa nie jest sama metodę SMART, tylko schemat jej używania w dany sposób. To jest zawarte w prezentacji. W nagłówku nie da się wyjaśnić całego kontekstu – od tego jest właśnie prezentacja.
Jeśli ktoś wyciąga duży i ważny wniosek wyłącznie po samym nagłówku lub po okładce książki… to czy winna jest okładka lub nagłówek?
Slusznie to podnosisz, ale zobacz na komentarze, czy faktycznie cala prezentacja nie mowi ze smart jest zly i czy taki nie jest ogolny odbior? Dopiero na koncu wspominasz ze jednak smart jest ok. A prze kilka minut udowadniasz teze ze smart jest zly. Do tego to co jest naprawdę zle to zle wyznaczenie celow a nie srodek do realizacji celow jakim jest smart. Dodatkowo mozna wywnioskowac ze np diagram jest czescia smarta a nie jest! To sa dwie polaczone rzeczy. Rozumiem ze probujesz marketingu ale w efekcie na tyle sugestywna zrobiles prezentacje ze mozna zaszkodzic ludziom którzy calkowicie zrezygnuja z metody..
Cześć.
Mi się podoba pomysł Neila Fiora w książce „Nawyk Samodyscypliny” dotyczący odwrotnego harmonogramu tzn. w planie tygodnia planujemy czas na sen rozrywkę jakieś przyjemności posiłki spotkania ale nie planujemy pracy. Wtedy widzimy realnie jaką ilością czasu tygodniowo dysponujemy i możemy wyznaczyć realne cele.
Dobra prezentacja. Przypomina mi sie książka ” Jedna rzecz” .
No i dykcja jak u profesionalnego mówcy 🙂
🙂
Polecam ustalanie celów metodą Trzy poziomy Mirka Burnejki
Damian, dziękuję 🙂
Przyznam się szczerze – mam tak podzielone swoje zadania. Zrobiłem sobie podział na 6 obszarów (bo akurat tak przeczytałem w jednej książce) i zacząłem planować wg tego. I jakoś tak zawsze się zdarza, że kołdra jest za krótka (tzn. teraz to widzę całkiem wyraźnie, dzięki twojej prezentacji). Zawsze jak osiągnę sukces w 3-4 obszarach to kolejne 2-3 zawalam. A przez to mam zjazd ogólnie we wszystkim 😉
Czy twoim zdaniem teraz rozwiązaniem jest znalezienie reguł, które zwalczają takie konfliktujące cele, czy w ogóle trzeba przemodelować sposób zarządzania swoimi zadaniami?
Pozdrawiam 🙂
Niestety nie mam jeszcze rozwiązania „w zamian”. W prezentacji chciałem tylko pokazać nad czym pracuję – czyli pokazać sam problem.
Póki co wszystko prowadzi mnie w stronę zupełnie innego planowania zadań niż jakiekolwiek, z którym się do tej pory spotkałem.
Damianie,
Dziękuję za ten materiał, ale ja również uważam, że w przedstawionym przez Ciebie ujęciu tematu jest luka logiczna. Wiadomo, wielkim osiągnięciem jest podważenie powszechnie uznanego kanonu i rozumiem Twoją ekscytację, ale w moim przekonaniu nie zakwestionowałeś metody SMART, jako skutecznej procedury wyznaczania pojedynczego celu, ale pokazałeś jedynie, że wyznaczanie celów wzajemnie się wykluczających, albo ograniczających nie jest dobrym pomysłem. Ale o tym, że cele powinny być w miarę możliwości spójne i zgodne chyba każdy wie. Nie zawsze jest to możliwe, co świetnie pokazałeś na przykładzie celu z obszaru kariery i rodziny. Ale temu właśnie służy Koło Życia, żeby jak najbardziej zrównoważyć satysfakcję z poszczególnych obszarów życia i wiedzieć, na ile ambitne cele wyznaczyć sobie w każdym obszarze, żeby zachować tę równowagę. Dlatego tytuł „Przestań w końcu ustalać cele SMART!” jest nadużyciem i wprowadza w błąd. Ale trzymam kciuki za ostateczne wyniki Twoich poszukiwań, bo znając Twoją rzetelność, wiem, że warto na nie czekać.
Tytuł: „Przestań w końcu ustalać cele SMART” jest tylko tytułem, a nie wnioskiem, więc ciężko mu zarzucić nadużycie.
W tym wypadku tytuł jest skrótem myślowym od pełnego wniosku przedstawionego w prezentacji, który brzmi: „Przestać ustalać długoterminowe cele SMART w różnych obszarach życia jednocześnie, które mają na celu podnieść Twój poziom szczęścia”.
To jest pełny wniosek, ale zwiera ponad 100 znaków, więc YouTube nawet by na taki nie pozwolił (na YouTubie można dawać tytuły zawierające max 100 znaków).
Innymi słowy: nie ma fizycznej możliwości, aby tytuł zawsze zawierał pełny wniosek. Najczęściej będzie więc tylko jego najbardziej interesującym, kontrowersyjnym lub interesującym skrótem myślowym.
Identycznie jest z tytułami książek. Moglibyśmy teraz wymieniać latami książki, które dopuściły się nieprawdy, niedopowiedzeń czy nadużyć w tytułach, jeśli potraktujemy tytuły jako gotowe i w pełni sformułowane wnioski bez żadnych skrótów myślowych czy metafor.
Przykład: „Urodziłeś się bogaty” Boga Proctora. W świetle prawa gdy się urodziłem, pod względem finansowym zdecydowanie bogaty nie byłem. Absolutne kłamstwo!
Dlatego chyba lepiej tego nie robić w ten sposób 😉
Dziękuję za kciuki – mam nadzieję, że się uda, bo póki prace się nie zakończą, to realnie nie wiadomo, czy da je radę w ogóle doprowadzić do końca.
Raczej tani, populistyczny i płytki „chwyt” wyszukania skrajnego przykładu dla „zabłyśnięcia” intelektem i podważenia ogólnie uznanej techniki rozwoju i doskonalenia osobistego , w tym wypadku SMART. W ten sposób można się przyczepić do praktycznie każdego , bo nie ma jednej metody pasującej do wszystkich. Pokazać brak spójnośći, błąd w rozumowaniu czy lukę w logice ? Proszę bardzo ….cele w metodzie smart mają być m.in. realistyczne i terminowe, a skoro są to biorą już z założenia pod uwagę aspekt czasu potrzebny na realizację ich wszystkich . Po drugie, owszem, można je źle wyznaczyć samemu , ale gdzie jest napisane ,że obserwator zewnętrzny czy coach wyznaczy je bezbłędnie ? I po trzecie, gdzie jest napisane ,że jedynym sposobem zwiekszenia sprzedaży o 50 % jest niejako poświęcenie 50% więcej czasu ? Przecież jest coś takiego jak delegowanie obowiazków czy np . wprowadzenie nowego modelu sprzedazy czy zwyczajnie zwiekszenie personelu o 50 % …wystarczy ? dziękuję za uwagę 🙂
Łoł! W jednym komentarzu zrobiłeś całkiem sporo różnych założeń, których wydajesz się pewny, ale myślę, że można z nimi dyskutować:
– Czy prezentacja na pewno pokazywała SKRAJNY przypadek? Nie jesteś w stanie wymyślić przynajmniej 10, które wymagałyby mniej prawdopodobnych założeń? Np. sytuacji, w której nasze menadżer ustalił cele nie w 2 obszarach, ale 5.
– Czy analizując rzeczy logicznie da się przyczepić na pewno do KAŻDEJ metodologii związanej z naszą psychologią? Innymi słowy – czy na pewno nie istnieje w takim razie ŻADEN proces / algorytm postępowania, który mógłbyś zastosować do życia i przy danych założeniach, zawsze dawałby oczekiwany efekt?
– Oczywiście, że cel SMART „wymaga” postawienia realistycznego i terminowego celu, co samo w sobie może być trudne jest szansa, że to się nie uda. Jednak to, czego dotyczyła prezentacja to tego, że ta trudność się skaluje wraz z tym jak ustalasz tych celów jednocześnie więcej. Innymi słowy – jest bardziej prawdopodobne, że ustalisz jeden cel SMART, który będzie faktycznie realny, niż gdy ustalisz ich jednocześnie np. 5. Przy 5 dużo prościej o to, aby żaden z nich nie był realny, gdy starasz się o wszystkie. Więc dyskusja była w innym miejscu.
– Każde wnioskowanie bazuje na założeniach. Tutaj użyliśmy ZAŁOŻENIA, że nasz menadżer musi poświęcać więcej czasu, aby osiągnąć cel. Gdy podważamy założenia, z których wnioskujemy, to równie dobrze można spytać, „A gdzie jest napisane, że go w międzyczasie nie zwolnią, albo nie umrze, albo jego rodzina nie umrze i nie będzie miał już dylematu, albo firma nie zbankrutuje itd.” – znowu: dyskusja była w innym miejscu.
Ad1 :skrajny przypadek – tak, tak …jednoznacznie wybrałeś skrajny przykład, aby przy użyciu hiperboli uzasadnić swój punkt widzenia…owszem, mogę podać nie 10 a bez problemu 100 czy więcej przykładów , ale to i tak nie zmieni faktu ,że będą to skrajne przykłady, o które nie chodzi w metodzie SMART
Ad2 : przyczepianie do teorii – w matematyce są aspekty , do których się nie można przyczepić , w fizyce już jest ich mniej , ale w psychologii/socjoplogii społecznej jest jeszcze zbyt wiele niewiadomych , by się spodziewać nieomylnośći w 100 % , co innego 90-95 %…dasz mi jakiegokolwiek człowieka na Ziemi i wcześniej czy później znajdę jakąś słabość, w postępowaniu , logice myślenia czy systemie wartośći ( errare humanum est …)
Ad3 : ustalanie celi – raczej oczywiste ,że ustalenie 5-ciu spójnych celi jest trudniejsze niż 1….co nie znaczy ,że jest niemożliwe, błędne czy złe…ale tu odbiegamy od tematu , bo Twoją tezą argumentowaną przez 90 % czasu ( moim zdaniem oczywiście błędną ) było podważenie metody SMART….DLATEGO lekko na Ciebie „najechałem” , bo Twój subiektywny punkt widzenia ” pod publikę” tym bardziej można łatwo podważyć i odrzucić z założenia
Ad4 : założenia – no tutaj , to już możemy całkiem swobodnie zająć się tautologią ….możemy filozofować i zastanawiać się co by było gdyby ?…. tylko co to zmieni ? właśnie dlatego przyjąłeś takie założenia , by je dopasować do swego skrajnego przykładu , ale to już nie jest psychologia powiedzmy tylko właśnie filozofia, która w żaden sposób nie podważa metody SMART, co już tu kilka osób uwypukliło….
p.s. bez urazy , tak sobie tylko dyskutujemy – dzieki za „prowokacyjny” nagłówek i pobudzenie do myślenia :-)…mam akurat własną , autorską teorię, która pasuje praktycznie do każdego, ale nie jestem arogantem i zostawiam te 2-3 % niepewności, miłego weekendu ! 🙂
Generalnie zgadzam sie z Dawidem i z tym, co sam mowisz w prezentacji. Nie sam SMART jest zly, tylko cele trzeba dobrze dobrac. Dlatego na ekranie, gdy pokazujesz SMART z 50% i 25% celami, prawa strona nie powinna byc zatytulowana BEZ CELOW tylko ZE SMART-em i odpowiednio dobranymi celami.
Pozdrawiam
Ostatnio będąc na jednym seminarium biznesowym usłyszałem takie słowa, które zapadły mi w pamięci:,,Gdyby Bezos używał techniki SMART to do dnia dzisiejszego prowadziłbym księgarnie internetową zatrudniając jedną osobę do pomocy”
Faktycznie jest OGROMNA rozbieżność między tym, jakie metody „osiągania sukcesu” się proponuje, a jak faktycznie postępują ludzie, którzy ten „sukces” (jakkolwiek go definiujemy) osiągnęli.
Przykładowo – wśród osób, które uważamy za najbogatsze na świecie / w kraju, nie słyszałem chyba od żadnej, aby odkładała każdego miesiąca X% swojego wynagrodzenia na konto niezależności finansowej (standardowa rada odnośnie zarządzania finansami).
Najbardziej podziwiani przedsiębiorcy i inwestorzy zupełnie inaczej zarządzają swoimi pieniędzmi.
W świecie biznesu Bezos faktycznie jest idealnym przykładem – pogwałcił tyle „złotych zasad” biznesowych, że aż nie wiadomo, od czego zacząć.
M.in. poszedł na wojnę cenową i budował biznes, który przez naście lat nie miał szansy osiągnąć zysk. Przepalał pieniądze przez kilkanaście lat z rzędu. Elon Musk też złamał ich mnóstwo swoją Teslą czy SpaceX.
Damianie dziękuję Ci za tę odpowiedź. Ten kurs to jedyne czego aż tak niezwykle wyczekuję;) Życzę zatem pełnego powodzenia z nim. Do Ciebie jeszcze wielka prośba – o odpowiedź na te nurtujące mnie pytania;): Czy ten kurs z założenia w pełni przeze mnie opanowany i wdrożony – umożliwi mi także najlepsze podejmowanie decyzji biznesowych np. w jaki przyszły projekt się jeszcze zaangażować, żeby maksymalnie szybko osiągnąć zamierzony cel finansowy? Dobrze rozumiem, że chodzi o kontrolowanie tych ponad 100 błędów poznawczych – to jedyne co nas blokuje przed podejmowaniem najlepszych decyzji? Będzie to na rynku pierwszy taki produkt? Czy temat jest na tyle obszerny, że będzie to produkt rozmiarów Programu Rozwoju?
OK, od najbogatszych nie słyszysz o czymś takim, nie słyszysz też o budowaniu funduszu awaryjnego. To teraz się przejdź po najbiedniejszych i zobacz ilu z nich żałuje, że tego nie robiło. Nie każdy może być Muskiem, czy Bezosem. Więc dla większości ta rada jest dobra. A jeżeli uważasz, że możesz zainwestować wszystko w biznes i on w ciągu roku potroi Twoją kasę, to inwestuj. Jeśli Ci się uda, będziesz nieźle ustawiony i Ciebie będą podziwiać. Jeśli nie, nie będziesz miał grosza przy duszy i wtedy cienko zaśpiewasz „Ach, gdybym miał fundusz awaryjny”.
Ja wam powiem jak żyć, hehe.
Podstawa to poznanie Siebie. I umiejętność samoobserwacji.
Ustalasz cel. Jeżeli dążenie do niego dodaje energii, uwzgledniając że masz zdrowe nawyki, dbasz o ciało, ducha itp. To idziesz w dobrym kierunku. Nie ustalasz twardych terminów, ale orientacyjne są ok. Ustalasz codzienne cele pracy w dążeniu do tego większego. Ustalasz czas, np. Co 3 miesiące siadasz i grubo kminisz czy te działania faktycznie doprowadzają Cię tam gdzie chcesz, ew. na co poświęcić Mniej czasu, co dodać.
Patrzysz co życie do Ciebie mówi – może daje wskazówki, ale warto mieć na uwadze że własna podświadomość może odciągać bo tego nie zna i się tego boi.
Poznanie Siebie to podstawa 🙂
Pozdrawiam ciepło
Trzymam mocno kciuki i jeżeli będzie to system na miarę Programu Rozwoju, to nie wątpię, że będzie przełomowy i pomoże wielu ludziom. Bo w gruncie rzeczy rozmawiamy o jednym z najważniejszych (jeżeli nie najważniejszym) pytaniu dla każdego człowieka: Jak żyć? Aż chciałoby się pomóc 🙂
Ładny wkręt na początku, po około niecałej minucie, zbudowanie zainteresowania, przykucie uwagi i wciśnięcie własnego kontentu, niebędącego tematem nagrania. Ale „zanim.., to ………………”. Bardzo zgrabnie 🙂
PRZESTAŃ W KOŃCU WIERZYĆ W PIRAMIDĘ POTRZEB MASLOWA ! wszyscy słyszeli i widzieli diagram ? i co ? jest NIEPRAWDZIWY !!! , bo weźmy taki prosty przykład – jak wyglądają potrzeby skazańca czekającego na wykonanie wyroku kary śmierci ? fizjologiczne ?- no wszystko jest już w spodniach albo pampersie, więc trudno tu o komfort; bezpieczeństwa ? – hmm… krzesło elektryczne czy zastrzyki chemiczne nie dadzą jego poczucia: przynależności i miłości ? – przeminęło z wiatrem….; szacunku i uznania ? – bardzo trudno będzie o to ; samorealizacji ? – …bez komentarza. Jest więc oczywiste, że przez wiele lat byliśmy wprowadzani w błąd…sam jestem w szoku !!!….ale tam gdzie ginie stare, rodzi się nowe….gdybyś więc jednak chciał poznać prawdziwą teorię życia, której jeszcze nikt w praktyce nie podważył , to zapraszam na moją stronę 🙂 🙂 🙂 p.s. sorki , ale to coś w tym rodzaju
Duże uproszczenie. Po części chyba problemem jest sam przekaz – ktoś doświadcza, bada, zbiera informacje, testuje i po kilu, kilkunastu latach ogłasza zwięzłą teorię. Potem jest ona przekazywana przez kolejne osoby już tylko bardziej jako hasło czy zbiór tez. My widzimy/ słyszymy slogan a nie mamy tego doświadczenia co autor. Pozostaje nam doświadczać, badać, testować i po kilku, kilkunastu latach … odkrywamy o co mogło chodzić 🙂
SMART to tylko jedna z technik, którą można dopasować do siebie. Natrafiłem jakiś czas temu na Mirka Burnejko i jego pomysł 3 poziomów (łącznie z całą „obudową” stosowaną i dokumentowaną przez niego), które – jak dla mnie – rewelacyjnie wpisują się w SMART.
Jeżeli dana osoba wyznacza sobie kilka celów na raz, to rzeczywiście może być problem z ich realizacją. Niemniej większość coachów raczej pyta klienta, którym z obszarów z Koła Życia klient chciałby się zająć w pierwszej kolejności i przerabiają cały proces na tym konkretnie, jedynym celu 🙂
Moim zdaniem tytuł to zwykła przynęta (ang. clickbait). To że cele SMART można sobie źle wyznaczyć i za bardzo się do nich przywiązać, to nie znaczy, że cała metodyka jest zła. Poza tym, z tego co kojarzę, A w oryginale oznacza Actionable, czyli musisz mieć konkretne rzeczy, które będziesz robić. Coś jak codzienne postanowienia. I po prostu co jakiś czas weryfikujesz, czy idziesz we właściwym kierunku. I określasz sobie priorytety. A nie podążasz ślepo za celem, który sobie postawiłeś, bo skoro postawiłeś, to na pewno jest dobry i słuszny.
Bardzo ciekawe, przejrzyste i faktycznie skłania do refleksji.. a przekładając na swoje życie, zdałam sobie sprawę, że tak jak przykładowy menadżer tak i ja wyznaczyłam sobie cele zbyt wysokie.. kosztem moich planów ucierpiały by moje relacje z dziećmi.. ale też znalazłam rozwiązanie u siebie.. Dlatego wielkie dzięki!
dawno takich bredni nie widziałem
Chętnie usłyszę, dlaczego uważasz je za brednie 🙂 Którą część konkretnie? 🙂