Jedna zmiana w sposobie myślenia – sposób na większą motywację i szybszą realizację celów [nie dla każdego]
Mój przyjaciel pochwalił mi się, że prawdopodobnie na jesień tego roku stanie się już rentierem.
Spytałem go więc, jak zarządzał swoimi pieniędzmi, że udało mu się tak szybko (jest przed 30) osiągnąć taki stan.
Wyjaśnił mi swój sposób myślenia i system zarządzania pieniędzmi i zobaczyłem, że ten sam sposób można wykorzystać także w innych sferach, żeby szybciej osiągać rezultaty i mieć więcej motywacji.
Co to za system?
Zapraszam do prezentacji 🙂
P.S. Widziałem po komentarzach, że sporo osób pytało o to, w co inwestuje mój przyjaciel. Otóż on inwestuje głównie w nieruchomości (mieszkania) pod wynajem i to one pozwoliły mu stać się rentierem.
Tylko zanim rzucisz się do przeglądania ofert mieszkań musisz wiedzieć jedno: on nie inwestuje „po prostu” w nieruchomości.
On jest w nich specjalistą. Naprawdę się na tym zna i poświęcił sporo czasu, energii i pieniędzy, żeby zdobyć taki poziom wiedzy i umiejętności, który pozwala mu teraz – z mojej perspektywy – bawić się tym. Więc to nie tyle, co nieruchomości same w sobie są przepisem na rentierstwo, bo bardzo łatwo na nich stracić, ile po prostu odpowiednia wiedza i umiejętności.
Ten przyjaciel wspomniał mi kiedyś, że chodzi mu po głowie uczenie tego innych, więc jeżeli będzie organizował jakieś szkolenie, to pewnie wspomnę o tym w którejś prezentacji.
Zobacz również:
- Powiązane
- Najnowsze
- Popularne
Dzięki za prezentację!
Uświadomiłem sobie, że też działam według tego systemu 😀
Znakomita prezentacja 🙂 Sposób ciekawy i wygląda na skuteczny, ale rzeczywiście wymaga silnej woli i samodyscypliny. Level wyżej w samorozwoju 🙂
No cóż… Spróbujmy!
Bardzo ciekawa prezentacja jak w odwrotny sposób można budować swoją niezależność finansową. Wydaję mi się, że największą przeszkodą w jej zastosowaniu byłyby emocje. Większość ludzi jest niecierpliwa, swój wymarzony samochód, dom czy standard życia chcieliby mieć już teraz. Gdy zaczynamy więcej zarabiać pojawiają się pokusy, aby zamiast odkładania tej większej sumy polepszyć od razu swój standard życia. Podsumowując, zwyciężają tylko cierpliwi ludzie:)
Faktycznie, nie do końca to sobie uświadamiałem, ale w podobny sposób układam budżet domowy. Nie pomyślałem jednak, żeby tak podejść do zarządzania czasem. Zrobię tak od maja.
Dzięki Damian 🙂
Od Maja …. tak…już to widze. Ludzie sukcesu działają natychmiast, a nie zrobie to później, bo mnie teraz siusiak swędzi, czy coś tam.
ŚWIETNA PREZENTACJA:-).JA STOSUJĘ TEN SYSTEM JEŻELI CHODZI O MOJE PASJE,NATOMIAST Z FINANSAMI JESZCZE TEGO NIE WDROŻYŁEM,BO JAKOŚ MÓJ UMYSŁ WYNALAZŁ FAJNE RZECZY DO KUPIENIA !;-) 😉 😉 …HM,CHYBA CZAS WPROWADZIĆ TĘ IDEĘ W ŻYCIE BO BRZMI SENSOWNIE I ZACHĘCAJĄCO ZWŁASZCZA,ŻE CHODZI TU O MOJE ŻYCIE, MOJĄ PRZYSZŁOŚĆ I MARZENIA…DZIĘKI DAMIAN:-) POZDRAWIAMY
Super – warto wiedzieć.Ja dokładnie tak stosuję co do czasu, ale co do finansów jeszcze tak nie stosowałam, a warto.Dzięki:)
Dobry pomysł tylko w co tu inwestować żeby osiągnać dobre wyniki i nie stracić tak jak w Amber Gold ?
No tak, ale jest jeszcze kwestia rodzinna. Taki model jest ok dla ludzi samotnych lub bezdzietnych. W przypadku gdy się pojawiają dzieci to zawsze znajdą się kolejne potrzeby których nie można od tak sobie odłożyć na później. Kłopotliwa też jest sytuacja gdy zarabia się pieniądze w sposób nieprzewidywalny. Ciężko jest wtedy ustalić jakiś próg finansowy, bo nie wiadomo jaki będzie zarobek. Faktycznie NIE DLA KAŻDEGO
Dzięki
Tak, z pewnością taki system pracy jest o wiele efektywniejszy, ale też wymaga więcej poświęcenia ze strony samej zainteresowanej osoby.
Teraz pozostaje tylko „wyliczyć sobie” odpowiednią ilość czasu na życie, a pozostałą część przeznaczyć na rozwijanie zainteresowań, naukę itd. 🙂
Dzięki wielkie za prezentacje!
Niestety, ale na razie to jeszcze nie jest system dla mnie 🙁
Bardzo fajny sposób, pytanie tylko w co inwestować tak co miesiąc te nadwyżki 🙂 Wpłacanie do banku na 5% rocznie to chyba długa droga do zbudowania niezależności, a też z miesięcznej nadwyżki nie da się kupić kawałka mieszkania na wynajem 🙂
W co sensownego można inwestować regularnie co miesiąc mając kolejne 2000, 3000, 5000zł?
zainwestuj w forex
Nie skończy się ta że całe życie spędzi się na rozwoju a rozwoju, pozostawiając w tyle pracę i przyjaciół.
Świetna prezentacja. Pokazuje „receptę” na sukces, którym jest spełnienie marzeń. Z własnego doświadczenia wiem, że potrzeba naprawdę dużej samodyscypliny, ale też cierpliwości, żeby tę metodę stosować w praktyce. Bardzo pomaga w tym zapisywanie wcześniej, planowanie na papierze wydatków przed rozpoczęciem miesiąca/ wpłynięciem wypłaty na konto.
Życzę Ci Damianie spełnienia Twoich marzeń 😉
Dziękuję 🙂
Też jestem rentierem. Mam wprawdzie 40 lat a nie 30 jak bohater prezentacji ale nie umniejsza to w żaden sposób satysfakcji z tego osiągnięcia.
Powiem szczerze, że osiągnąłbym ten etap dużo wcześniej gdybym konsekwentnie stosował zaprezentowaną strategię od początku. A nie stosowałem jej dlatego, że zawsze w otoczeniu był ktoś do uszczęśliwienia. Niektórzy to doceniali, inni nie – z perspektywy lat wiem, że trzeba było to robić o wiele bardziej wybiórczo. Wtedy pewnie byłbym rentierem w wieku 30 lat 🙂
Gratuluję Robercie! Super! 😀
Otóż to Damian, fajne przeniesienie zasady z dziedziny finansów na inne obszary życia. To działa, sęk w tym, żeby utrzymać dyscyplinę…
Ale to nie wszystko co wyniosłem z tej prezentacji. Pośrednio dowiedziałem się, że warto mieć mądrych przyjaciół 🙂 Także dzięki 🙂
pozdro serdeczne!
Witam,
Gdzie kolega inwestował pieniądze? Chciałbym dowiedzieć się konkretnie co to były za inwestycje. Przy odkładaniu pieniędzy w banku np. na koncie oszczędnościowym aby zostać rentierem musiałby mieć sporo środków.
Proszę o więcej szczegółów.
Pozdrawiam 🙂
Przed chwilą dopisałem to w P.S. pod prezentacją 🙂
A przede wszystkim idąc tym zmienionym systemem przyzwyczajasz się do tego że na życie potrzebujesz np. te 2250 zł i łatwiej jest osiągnąć wolność finansową na tym poziomie. A idąc standardowym systemem odkładamy grosze, a nasz styl zycia jest coraz bardziej kosztowny i w efekcie musimy dążyć do wolności finansowej, która da nam np. 5000 zł miesiecznie.
Przypuszczam, że jednak uwzględniał inflację? Bowiem jeśli zaczął około 10 lat temu, to dziś przy tej samej kwocie mógłby z głodu umrzeć. 😉
Po raz pierwszy piszę tutaj pod twoją prezentacją, ale na tyle mnie zaskoczyłeś i zaintrygowałeś, że stwierdziłam że czas najwyższy się pokazać.
Po pierwsze chcę ci pogratulować naprawdę wysokiego poziomu prezentacji, które do tej pory miałam okazję obejrzeć i jestem zaskoczona tym co tutaj zaprezentowałeś. Podświadomie zdawałam sobie sprawę, że taki mechanizm istnieje, a także miałam okazję zobaczyć na krótki dystans rezultat na przykładzie koleżanki. Dziewczyna chciała pójść na studia na Yale i w dwa lata zarobiła na pierwszy rok bez ubiegania się na tym etapie o stypendium.
Jednak ja sama bym chyba nie podołała (brak w samodyscyplinie), jestem typem impulsywnego konsumenta…
Jednak twoje przełożenie tego odwrotnego mechanizmu na czas dało mi do myślenia. Dlatego kończę i wygospodarowany czas idę poświęcić na moją pasję.
Bardzo się cieszę, że prezentacje Ci się podobają, no i przede wszystkim gratuluję decyzji 🙂
Ciekawy sposób na budowanie niezależności finansowej 😉 Co do czasu i pasji, to moim zdaniem sprawdza się to tylko wtedy, jeżeli oczekujemy efektów w jednej dziedzinie( np. konkretna dyscyplina sportowa). W momencie, gdy ma się zbyt dużo pasji i zainteresowań trzeba czas jakoś rozgraniczać 😀
Tak zgadzam sie im wiecej oszczędzam tym szybciej mogę sobie pozwolić na na lepszy standard życia. Ok ale to nie daje mi WOLNOŚCI FINANSOWEJ. Napisz jak tą wolność uzyskać aby co miesiąc wpływały pieniądze na konto. Bo być rentierem – to otrzymywać pieniądze bez wkładu pracy własnej. Wolność finansowa to nie odkładanie co miesiąc pieniędzy. Zrób prezentację jak kolega tę wolność finansową uzyskał
Spytam się go czy mogę powiedzieć w co inwestował. Jeśli się zgodzi, to odpowiem na to w jednym z komentarzy. Jednak mogę Ci zdradzić, że to zdecydowanie nie był jakiś „szybki trik”. On jest prawdziwym specjalistą i pasjonatą w tym temacie. Poświęcił tonę czasu, energii i niemałe pieniądze, żeby zdobyć wiedzę i umiejętności, które pozwoliły mu tak skutecznie inwestować.
„Mam dodatkowe 2 godziny, przeznaczę je na rozwój” Po co się rozwijam? Żeby za parę lat mieć trochę luzu i poszwendać się po mieście. Tylko dlaczego nie poszwendać się teraz? Albo godzinę połazić teraz a drugą przeznaczyć na rozwój.
Moim zdaniem, tu trzeba zrównoważonego podejścia.
Hej,
ciekawi mnie jednak w co inwestował Twój znajomy (jaki rodzaj inwestycji wybrał) by w tak młodym wieku osiągną rentierstwo? bo to jest równie ważne co cały system odkładania pieniędzy.
Odpowiedziałem przed chwilą w P.S. pod prezentacją 😉
Ciekawe, jednak ja pewnie stosuję coś po środku…Niemal od samego początku odkładałam więcej niż przewidziane 10% plus każdą premię, nadwyżkę itp
Też staram się trzymać w ryzach wydatki, jednak one, pomimo oszczędności rosną (mówię tu o takich wydatkach jak gaz, prąd, woda itp, wydatki w przeciągu 5 lat wzrosły tylko o 200 zł, a dokoptowała się nam jedna osóbka do rodziny).
I dając patrząc na przykład, mam 3000 zł, zarobiłam o 400 zł i z przyjemnością przeznaczam dodatkowe pieniądze na oszczędności (plus 1000 zł, które wcześniej oszczędzałam). Niestety, mój budżet przestaje się dopinać, bo gaz i prąd poszedł w górę, mój syn idzie do przedszkola, pojawiają się dodatkowe wydatki. Czy zatem będę nadal trzymać w ryzach mój budżet i kupować coraz tańszą wędlinę czy inne tańsze produkty? Nie, bo i tutaj jest też gdzieś granica. Wolę zmniejszyć oszczędności. Budżet się dopina, ja nadal odkładam już więcej (np: 1200 zł), ale równoważę wszystko.
Myślę, że na pewno łatwiej jest osobie „samej”, która nie ma jeszcze rodziny i zobowiązań różnego rodzaju z tego wynikających. Pewnie, gdybym miała tą wiedzę, którą teraz posiadam z 10 lat temu, to pewnie też miałabym na koncie o jedno zero więcej 🙂 A tak pewnie będzie to dopiero za 5 lat ;)))
Niemniej zasada baaardzo ciekawa i pewnie dążę powoli do niej…
Mam małe pytanko. W prezentacji powiedziałeś, że nie mogę zwiększać progu wydatków. A jeśli po pewnym czasie będę zarabiał 100tys. i będę chciał kupić większy dom itp. to dalej nie mogę zwiększać tego progu czy jak?
Powiem Ci jak robi mój przyjaciel: on postanowił, że zwiększy próg nie wcześniej niż wtedy, gdy stanie się rentierem. Więc jak najbardziej możesz, tylko najlepiej zrobić to w sytuacji, gdy już jesteś wolny finansowo i inwestycje/aktywa które poczyniłeś same będą utrzymywały te zwiększone koszty.
Nie wiem, Damian czy w pełni zdajesz sobie sprawę z tego jak rewolucyjne jest to podejście, które omówiłeś w prezentacji? Jak powiedziałeś: jest to dokładna odwrotność tego, czego uczą na większości kursów finansowych. W porównaniu z nimi to jak podróżowanie po autostradzie zamiast po polnej wyboistej drodze! Dziękuję za tę prezentację. Myślę, że jest jedną z najważniejszych i jak na razie najmniej docenionych spośród wszystkich, które nagrałeś.
Metoda mi się podoba. Widać zalety takiego rozwiązania,
ale rodzą mi się wątpliwości, może nie dokońca rozumiem,
albo model jest zbyt ogólny.
Bo załóżmy tak jak w przykładzie zarabiam 2000 zł i odkładam z tego 200zł.
Następnie dostaje podwyżkę zarabiam 3000 zł czyli, odkładam z tego 1200zł.
Tylko, że model nie uwzględnia takich zmiennych jak inflacja, czy
podwyżki np. cen energii.
Jednego roku przeżycie za powiedzmy 1500 – 150 = 1350 zł jest realne,
ale z powodów wyżej wymienionych 2-3 lata później może to być już niemożliwe.
Oczywiście rozwiązaniem będzie zmniejszenie odkładanej kwoty.
Tylko chciałem się podzielić moim spostrzeżeniem.
Witajcie!
Od czego konkretnie zacząć by pracować nad swoją samodyscypliną?
Może możecie polecić jakąś konkretną książkę lub kanał na YouTube?
Pozdrawiam i dziękuję
Nieświadomie też tak działam. Dzięki za uświadomienie mi tego . Regularnie oglądam twoje prezentacje i wciąż się czegoś uczę lub sobie uświadamiam. Chociaż jestem o wiele starsza od ciebie, to mogę powiedzieć, że od młodzieży też można się dużo nauczyć. Rób tak dalej. Pozdrawiam.
nooo Damian, o ile ostatnio zacząłem się zniechęcać Twoimi prezentacjami to ta odwraca sytuację. nie dość że ostatnio zainteresowałem się inteligencją finansową, to i problem prawa parkinsona jest mi znany… A Ty prezentujesz odpowiedź na oba w jednej prezentacji. Już nie mówiąc, że prawo parkinsona to chyba podstawowy problem we wszystkich ogranicznikach mentalnych jakie mamy, włącznie z odwlekaniem/lenistwem, więc prezentacja sama w sobie niesie potężną wartość 🙂
arigato!
PS nie zgadzam się, że trzeba mieć najpierw dyscyplinę na wysokim poziomie, średnio-niski też jest dobry, tylko trzeba się liczyć z wielokrotnym 'potykaniem się’. Ale przy odpowiedniej determinacji można wdrożyć ten system i przy okazji poprawić dyscyplinę, poprzez stopniowe rozwijanie jej w czasie (bo tak to przecież działa :)), a wizja niezależności finansowej, czy poprawy życia może jeszcze wzmocnić motywacje do zmian.
Dobry wieczór !
Panie Radku wszystko jest możliwe, jeśli tego chcemy,
realizujemy się, Ja jestem tego zywym przykładem,
mimo wielu niepowodzeń w życiu, chorób, problemów rodzinnych
nigdy sie nie załamałam, nigdy nie zrzeygnowałam z włąsnej pasji,
sportu, gotowania, poszerzania wiedzy o medycynie niekonwencjonalnej.
Inni już dawno by sie załamali po takich zabiegach jak ja miałam,
a ja jednak dźwignełam się, nawet powiem wiecej po zabiegach zaczełam
ćwiczyć, uprawiać jogę, to jest duch walki, siła, enenrgia, której innym
brakuje.ale tylko my sami taki los sobie gotujemy, ja sie o tym przekonałam na własnym przykładzie, lekarze powiedzieli mi że wyatrczyło 2 dni jeszcze poczekać i nie mieliby juz kogo ratować, dla niektórych może to byc cud, dla mnie to jest wewnetrzna siła do życia, tylko osoby które maja duża empatie i przeszły przez smierć kliniczna wiedza jak to wyglada, ile sie ma energii nie z samego zabiegu, ale z woli zycia, dazenia do osiagania wytyczonych celów. Życze tego Panu i wielu ludziom, że doświadczyli tego co ja w pore poki jeszcze jest czas na zmainy, bo kiedys tego czasu moze nam wszystkim zabraknać i tym zakoncze moja wypowiedź, jesliby były osoby zainteresowane współpraca ze mna poniewaz mam bardzo duza wiedze na ten temat który opisałam, potrafie dobrac diete do kazdej osoby indywidualnie zarówno zdrowej i chorej, a do tego nigdy nie przestałam cwiiczyc nawet jak krecilo mi sie w głowie i wszystko dookoła sie kreciło, to mi pozwoliło dojśc do siebie, teraz czuje sie tak jakby los dał mi drugą szanse i nie zmarnuje jej i tego zycze Panstwu na zmiany nigdy nie jest za późno, zmiany na lepsze, nie jest wazne ile sie ma lat, jaki bagaz z zycia, liczy sie to co jest tu i teraz, a reszta ułozy sie samo 🙂
Damianie zapewne zdajesz sobie sprawę, że prawisz herezje!
Jak to skoro mam 2 godziny wolnego czasu, to przecież nie będę tyrał, tylko sobie odpocznę,itd, itd,itd….1
No cóż tak właśnie myślimy… statystycznie.
Jak to się ma do rozwoju- jeśli nie znudzi Ci się: oglądanie telewizji, granie, i wszelkie inne formy o……..nia,to tak niech zostanie.
Jeśli jednak kiedykolwiek stwierdzisz, że znalazłeś to coś:
DlaCzego warto żyć- to dwoja prezentacja Damianie trafia w sedno!
Jeden z moich światłych znajomych ma zwyczaj powiadać- jeśli twój mózg jest wypełniony po brzegi, to musisz coś z niego ulać- Pytanie Co się wyleje, a co wprowadzimy do środka.
Pozdrawiam z uśmiechem.
Super prezentacja:-)
To naprawdę świetny sposób, ale ja znałam go do tej pory pod zasadą „im mniej masz czasu, tym więcej zrobisz”. Więc kiedy mam naprawdę dużo do zrobienia potrafię wyrobić się ze wszystkim w dwa razy krótszym czasie, niż normalnie, żeby zdążyć zrobić coś dla swoich pasji. Problem pojawia się, gdy czasu wolnego było za dużo i się on nieco „rozłazi”, ale i nad tym można popracować.
A poza tym, nie mogę się doczekać wyników eksperymentu i bardzo się cieszę, że dostałam możliwość wzięcia udziału w czymś takim i przyczynienia się do jakichś nowych wniosków. : )
🙂 to o czym mówisz jest bardzo oczywiste, a zarazem abstrakcyjne bo wzrost poborów w Polsce o 1000zł jest nie możliwy dla młodego człowieka…i do tej prezentacji powinieneś dodać inną o samodyscyplinie..
W teorii to zawsze super działa. Jeszcze da lepszego zobrazowania można było dodać magię procentu składanego przy stopie procentowej 5, 8 i 12 % przy inwestycjach 20 i 30 lat 🙂
Szkoda tylko, że w Polsce zarobki nie idą na równi z kosztami życia, a mając już rodzinę, to naprawdę ciężko jest odkładać jakąkolwiek kwotę.
Dlatego warto zacząć oszczędzać i inwestować od najmłodszych lat.
Moje dzieci mają teraz średnio 10 lat, a od 4 staram się im co miesiąc odłożyć parę groszy i może za kolejne 10 uzbiera się na start w dorosłe życie.
Pozdrawiam i życzę wszystkim sukcesów.
To oczym wspominasz w prezentacji to właściwie dokładnie model działania jaki przedstawia MJ De Marco w Fastlane Milionera.
Miał wyznaczony próg kosztu stylu życia, a 40% przychodu zasilało stale docelowy system pieniężny budujący w pełni pasywny dochód z lokaty.
Jak widać działa nie dlatego, że ktoś jest milionerem, tylko pomaga stać się wolnym, bo ktoś to konsekwentnie stosuje.
Jest to sposób, i prawda, że nie dla wszystkich. Dobry m.in. dla singla, który jest w dodatku samowystaczalny, dla innych osób, które mają przewidywalne dochody i zawsze przekraczające „próg” o czym pisałem wcześniej m.in. Tomek. Sposób ten może też prowadzić do sknekrstwa, albo życia po części na koszt innych (np. rodziców, znajomych) bo rzeczywisty próg wydatków został nienaturalnie podwyższony.
UFF. fajne ale mam wątpliwość natury praktycznej tzn matematyka. Zarabiam 6000zł. moje koszty stałe ( mieszkanie , rodzina, hobby, praca ) to 5000. i to jest sztywne, ( za rok zarabiam tyle samo a koszty wzrosły o 10 %) . przez 30 lat teoretyczne odłożyłem 0k 300 tys Super dzisiaj ! a za 30 lat? może starczy na kratkę brendy? To myślenie nie uwzględnia niestety zawieruchy giełdowo- ekonomicznej ( i technik Bank-dytów)i nie daje żadnego sposobu jak sobie z tym poradzić ( Tak Tak odłożone środki inwestuj ! ale jak ? co z ryzykiem inwestycyjnym? itd… ). A czas? Jak miałem 20 lat to też tak postempowałem . teraz mam 2 razy więcej i 20 razy więcej obowiązków… a doba ma dalej 24 h. fakt większość rzeczy robie 4 razy szybciej ale bilans nada mam ujemny i więcej zawalam….a konsekwencje mogą być mniej wyrozumiałe… ale fajnie że Robisz to co robisz. trzymam kciuki:-)
ps. myle że uczciwie bedzie pamiętać o upływającym czaie i niewiadomych jakie sie z tym wiążą? ale czy to z kolei nie odbierze jakiejś częsci blasku tym prezentacjom?
Hmm… a jestem ciekawa, gdzie można zdobyć „więcej” czasu.
Czy jest ktoś, kto „rozciąga” czas, bo dotąd myślałam,
że wszyscy mamy go po 24 godziny na dobę…
Czyżby było inaczej???
Rzuce jako ciekawostke model, ktory ma prawo sie sprawdzic dla kazdego, kto bedzie szczerze chcial go wdrozyc – taki bez ekstremow 😉
A. Wychodzimy z zalozenia, ze ktos w momencie pierwszego zetkniecia z finansami wydaje wszystkie swoje pieniadze i musi zaoszczedzic z nich 10% lub wiecej (za jakis czas znow bedzie zarabiac wiecej i wroci do normy, wiec nie odczuje tego az tak – habitutacja). Jesli juz odklada w ten sposob pieniadze, to wtedy moze tak zrobic powiekszajac skale, ale nie ma koniecznosci (raczej zrobi, bo nie musi, Twoje badania z efektywnosci to tez wykazywaly)
B. Ustala proporcje rozlokowania wzrostu przychodu pomiedzy skrajnosciami 20/80 rozkladu odkladania kasy do wydawania kasy. Wieksze ekstrema (w wypadku wiekszosci osob) mijalyby sie z celem, bo autentycznie bylyby nieco niezdrowe, a wyjsciowy jest prog 50/50. I kazdy ustala indywidualnie, wg. swoich przekonan do tego na ile zalezy mu na wolnosci finansowej, a na ile na biezacej konsumpcji i zwieksza pierwsza pule wzgledem drugiej oub odwrotnie.
Przykladowo gdy z 2000 przeskakuje na 3000 to ten dodatkowy tysiak przydziela zgodnie z proporcja np. po 500 do kazdej z puli przy rozkladzie 50/50.
Ten przepis jest gdzies pomiedzy jednym i drugim opisanym przez Ciebie i pasuje do potrzeb kazdej z osob, bo sama okresla sobie proporcje i dostaje informacje na jakich zasadach to zrobic.
Mam nadzieje, ze wyszlo w miare przejrzyscie i da sie +/- uchwycic pointe tego co mialem na mysli 🙂
Dobry wieczór !
Panie Robercie nie do konca się z Pnem zgadzam
Jak ktoś ma rodzinę, to faktycznie nie ejst to proste żeby odłozyć
bo to co by się chciało odłozyc idzie na zaspokojenie potrzeb dziecka,
które jest skarbonką bez dna, ale dzicko tez powinno wiedziec
co mu wolno a co nie, jak ledwo satrcza do nastepnej wypłaty, to nie
można kupic dziecku zabawki za 80 zł i wzwyz bo w pierwszej kojnści zaspakajane sa potrzeby pierwszego rzedu w hierarchi Masłowa: czyli potrzeby fizjologiczne,
potrzeba picia i jedzenia a dopiero później naukia, ksztaucenie, kursy, hobby dziecka a na koncu jego zachcianki typu zabawki, ale to tez takie które czegos ucza sa interaktwyne, an ie plastyikowe gadżety, które nic nie wnosza w zycie tylko zagracaja mieszkanie i ogłupiaja dzieci. Pomimo, ze nie ma jeszcze dzieci, wiem jak to jest bo widze to an przykladzie znajomych i rodziny, jakie bledy popelniaja i nie ejst tak ze przy rodzinie dziecku nie dizie oszczedzic np: sa osoby które dziecku co drugi dzien kupuja frytki koszt tych frytek to jest 3 zł w skali miesiaca to juz jest 45 zł w skali roku to juz sa oszczedzone 540 zł a przeciez jest alternatywa do frytek chipsów, chamburgów które sa niezdrowe, ale to dla osób zainteresowanych podaje zbyt obszerny to jest temat zeby pisac to w jednym zdaniu. Kazdy ma wybór, byle to były dobre wybory, bo raz stracony czas nie da sie odzyskac, mozna wyciagnac wnioski i zmienic to co sie robiło źle i tego wszystkim zyczę 🙂
Czytałam o tym w Chudy Ojcic Bogaty Ojciec Kiyosakiego
Prezentacja świetna. Najpierw trzeba popracować nad sobą i swoją samodyscyliną. Jestem na pierwszym roku studiów dziennych i pracuję na pół etatu więc bardzo zaciekawił mnie ten temat. Mieszkam wzraz z chłopakiem i dużo rozmyślamy na temat finansów. Zastanawiam się czy jesteś w stanie polecić jakieś strony/ blogi itd. na temat edukacji finansowej.
W polecaniu tych rzeczy nie jestem specjalistą bo sam głównie dokształcam się z książek plus niechętnie tutaj dzielę się informacjami bo sam nie jestem jeszcze rentierem więc nie mogłem wszystkiego sprawdzić na swojej skórze. Jak będę, to na pewno zacznę to robić śmielej 😉
To jest to czego mi brakowało!
Jesteś Wielki, dzięki! 😉
Interesujący materiał. Od dawna interesują mnie różne formy budowania dochodu przynoszące stale zysk za raz wykonaną pracę.
Jakakolwiek forma wymaga sporo wysiłku, konsekwentnej pracy, ale się opłaca.
Zwykła praca to poświęcanie czasu i tracenie go – bo już prawdopodobnie nie da więcej zarobku drugi raz. Z kolei model abonamentowy – gdzie co miesiąc daje mu komuś dostęp do swoich usług/dóbr sprawdza się o niebo lepiej. Wystarczy wyliczyć ile trzeba mieć klientów, ile razy odnawiają średnio abonament i na tej podstawie wyliczyć sobie ile miesięcy będzie przynosić podobny dochód bez dodatkowej pracy.
To jednak jeszcze nie układ pozbawiony pracy i chętnie dowiem się więcej o nieruchomościach.
W przypadku nieruchomości klientami są wynajmujący. Pewnie mniej z nimi pracy niż z większością klientów.
Czy Twój przyjaciel był na Internetowym Milionerze?
Obejrzałem wcześniejsza prezentacje, uważam, że wcale nie jest tak trudno osiągać pasywny dochód w wysokości 2000ms, (chyba o taką kwotę chodzi)
wystarczy założyć sklep i przynajmniej lekko robić marketing, następnie, gdy to się do pewnego stopnia rozwinie to dać stanowisko dyrektora i jest dość dobry pasywny dochód.
Ja podążając podobnym schematem, mam teraz ok. 900 zł pasywnego dochodu(netto po odjęciu wszystkich podatków)), mogło by być więcej, ale to nie było moim celem, ilość pracy to maxymalnie 4 godziny w tygodniu, wszystko jest praktycznie oddelegowane.